- Czy ty jesteś Magdalena Matuszewska? - spytała kobieta podchodząc do niej. Młoda kobieta spojrzała na nią lekko zdziwiona, ale odpowiedziała:
- Tak, to ja. A pani? - spytała taksując ją od stóp do głów. Była to ciemnowłosa kobieta o długich włosach około 40-stki i czarnych oczach.
- Jestem Klara Kraszewska. Miło mi... - wyciągnęła do niej rękę. Magda także uścisnęła jej rękę na przywitanie. - ...Rozmawiałam z twoją mamą i poprosiła mnie bym cię zawiozła na koncert Ich Troje. Mam się tobą zaopiekować, gdyby coś się stało. - oświadczyła.
- Ależ nie musi pani. Poradzę sobie na koncercie. Wystarczy, że mnie pani tam zawiezie. - powiedziała skromnie Magda machnąwszy równie skromnie ręką. Zamieniły jeszcze kilka słów na temat, o której się spotkają, potem wsiadły do samochodu pani Klary.
- Proszę panią? - odezwała się po pięciu minutach Magda.
- Tak? - spytała.
- Czy może mi pani powiedzieć coś o pani córce Agnieszce? - poprosiła.
- A skąd wiesz, że mam córkę? - zapytała pani Kraszewska spojrzawszy na nią z ukosa, gdy ta siedziała na przednim siedzeniu.
- Bo mama wspomniała mi, że ma pani córkę, i że pokaże mi pani jej zdjęcie. Mamy się obie spotkać na tym koncercie. - wyjaśniła.
- Ach tak. Coś Karolina napomniała o tym. Wspomniała, że nie masz przyjaciół w Błoniu, że interesujesz się Harrym Potterem, słuchaniem muzyki i śpiewem. - powiedziała.
- Zgadza się. - potwierdziła Magda.
- Agnieszka kocha słuchać piosenek o miłości, szczególnie Patrycję Markowską, Paullę, Sylwię Grzeszczak, a także Ich Troje. Powie ci o tym, gdy się spotkacie, ale muszę cię uprzedzić o czymś. - dodała, gdy zauważyła, że dziewczyna się uśmiecha na wzmiankę o Potterze i zespole Ich Troje.
- O czym?
- Agnieszka od urodzenia nie mówi, ma problem z jedną nogą i ręką, a także ma krótki wzrok. Ma za to dobrą pamięć i słuch. Posługuje się tzw. Paszportem Komunikacyjnym, z którym się nie roztaje. Są w nim zawarte podstawowe informacje na jej temat. Musisz przeczytać je. Na końcu jest alfabet podobny do klawiatury. By się z nią porozumieć wystarczy, że ona będzie literować słowa. Trzeba być bardzo cierpliwym i domyślać się co ona ma na myśli. Wszystko jest napisane w paszporcie. Myślę, że to wszystko na jej temat. - oświadczyła.
- To smutne. Postaram się jej pomóc. - powiedziała.
- Ale kto tobie pomoże? Przecież jesteś chora na padaczkę. - zauważyła kobieta.
- Wiem... Ale radzę sobie. Będziemy sobie z Agnieszką pomagać nawzajem. Jeśli by coś działo mam na nadgarstku bransoletkę z informacjami o sobie i do kogo zadzwonić. Czy w paszporcie Agnieszki są jakieś telefony? - zapytała.
- Tak, są. - odpowiedziała.
- Dobrze. Mieszkacie niedaleko? - zapytała.
- Tak. - odparła pani Klara.
- To jakby co, poproszę by zadzwonić do pani i wysłać do was, gdyż do mnie jest za daleko. - zaproponowała.
- Możemy się tak umówić... - oznajmiła Klara. Zajechały już w miejsce, gdzie miał się odbyć ów koncert. Wyszły i skierowały się ku kasjerowi, przed którym stała nie duża kolejka. Zbliżał się czas początku koncertu - ...Dobrze, tu cię zostawiam. Pewnie koncert będzie trwał kilka godzin. Będę u znajomej, która mieszka nie daleko. Jakby co, daj znać. Dobrej zabawy. - pożegnała się i poszła, a Magda pobiegła do kolejki wyjmując kupiony wcześniej bilet.
Gdy po pięciu minutach nastała jej kolej dała kasjerowi bilet, a ten go skasował i weszła. Pobiegał zająć jakieś wolne miejsce z przodu podium.
~~*~~
Pierwsza połowa koncertu trwała półtorej godziny. Było fantastycznie. Michał, Jacek i Marta byli świetni! Śpiewali wiele znanych wszystkim piosenek, a także nowe.
- Za pół godziny zespół Ich Troje wrócą. Przez ten czas zapraszam wszystkich do bufetu po prawej stronie. - powiedział prowadzący. Tak też zrobiła Magda. Miała okazję poszukać Agnieszki. Pewnie była zmęczona staniem. Nie wiedziała jednak od czego zacząć.
Rozglądała się przez najbliższe piętnaście minut poszukując dziewczyny. Jej wzrok padł na mikrofony na podium.
- To jest myśl!... - zawołała pstryknąwszy palcami. Przeskoczyła zwinnie przez barierkę i podeszła do podium. Przywołała chłopaka, który majstrował przy jakimś urządzeniu. - ...Proszę pana! Może pan pomóc? - zawołała cicho. Ów chłopak spojrzał na nią i podszedł.
- O co chodzi? - zapytał trochę niegrzecznym tonem.
- Słuchaj, szukam tej dziewczyny... - tu pokazała zdjęcie. Nazywa się Agnieszka Kraszewska. Jest gdzieś w tłumie. Miałam się z nią spotkać na koncercie. Czy mogę cię prosić byś przez mikrofon ją tu przywołał i powiedział, że Magdalena Matuszewska jej szuka? Będzie wiedzieć o kogo chodzi. - poprosiła. Chłopak trochę się wahał, ale pochwycił mikrofon, włączył go i powiedział do niego:
- Uwaga, uwaga! Mam pewną informację. Niejaka Magdalena Matuszewska szuka Agnieszki Kraszewskiej i wzywana pod podium. Czy w tłumie jest Agnieszka Krajewska? - zapytał chłopak.
- Agnieszka jest nie mową... - szepnęła Magda. Po dwóch chwilach ktoś wystąpił z tłumu. Była to krótkowłosa dziewczyna o ciemno brązowych włosach i piwnych oczach.
- ...Dziękuję panu... - powiedziała i przeskoczyła przez barierkę stanąwszy tuż przed dziewczyną. - ...Witaj. Jestem Magda Matuszewska. Ty zapewne jesteś Agnieszka Kraszewska?... - spytała. Młoda kobieta skinęła głową. - ...Rozmawiałam z twoją mamą i wyjaśniła mi, że nie mówisz oraz mam się zapoznać z paszportem, który nosisz ze sobą... - Dziewczyna uśmiechnęła się i wyjęła go, po czym podała go jej. Magda przejrzała go, a po chwili także się uśmiechnęła. - ...Już rozumiem. Musimy... - tu urwała, bo prowadzący nagle się odezwał:
- Zapraszam tu wszystkich! Czas na drugą część koncertu!... - tłum oszalał i zbliżył się do podium prawie miażdżąc nasze bohaterki. - ...Oto zespół Ich Troje! Michał, Jacek i Marta! - zawołał. Chwilę potem na scenę weszło troje osób i zaczęli śpiewać piosenkę "Gwiazdor".
Koncert skończył się piosenką "Kochaj mnie, kochaj". Obie poszły coś zjeść i się napić. Potem Magda zadzwoniła po mamę Agnieszki, by je zawiozła do domu Kraszewskich. Pobyły tam jeszcze kilka godzin, by się jeszcze poznały. Jak mówiła pani Klara rzeczywiście Agnieszka była fanką Harry'ego. Miała kilka plakatów, książki wszystkie siedem tomów, a także filmy. Co do muzyki miała nie tylko piosenki Ich Troje, ale multum utworów Pauli, Patrycji, Dody, Sylwii i wiele, wiele innych wykonawców, których Magda nie lubiła. Jednak by nie urazić nowej koleżanki musiała zaakceptować to, co lubi i odwrotnie. Jedno było pewne: obie uwielbiały HP oraz piosenki Ich Troje. Poza tym Magda bardzo współczuła Agnieszce, że nie może mówić, za to Agnieszka współczuła, że Magda zmaga się z chorobą od dziecka. Magda musiała coś zrobić, by jej nowa znajomość mogła mówić, ale nie wiedziała co może jej pomóc.
Los jednak będzie łaskawy dla tych dziewcząt i sprawi, że ich marzenia choć trochę uśmierzą ból oraz się spełnią.
Blee nie lubię Dody. Harry P. na szczęście rekompensuje gust panny Agnieszki. Bardzo mi przykro z powodu chorób obu dziewczyn, ale nie przejmuję się, bo już przeczytałam dalszy ciąg i wiem, że zrobi się o wiele lepiej i ciekawiej dla nich:)
OdpowiedzUsuńMarta :*